Filharmonia Częstochowska im. Bronisława Hubermana Filharmonia Częstochowska im. Bronisława Hubermana Filharmonia Częstochowska im. Bronisława Hubermana

« 2015

Repertuar na wrzesień 2016

2017 »

18 IX 2016 niedziela

godzina 18:00

sala koncertowa

Shirley Valentine

18 IX 2016 niedziela, godzina 18:00, sala koncertowa

sala koncertowa

Shirley Valentine

ARCHIWUM





Shirley Valentine

W roli tytułowej - Krystyna Janda

Reżyseria: Maciej Wojtyszko


Organizator: Agencja Artystyczna czewArt

Shirley Valentine chciała zostać stewardessą, poznawać nowych ludzi, zwiedzać obce kraje. Jednak od lat wiedzie życie kury domowej i żony. Wspomina przygotowując obiad, popijając wino i przemawiając do… kuchennej ściany. Znudzona wyznaje: Wiesz, co ja sobie całe życie mówiłam? Dzieci dorosną, to ja se stąd pójdę. Dzieci dorosły, a ja, co? Nie mam gdzie iść! A poza tym to wiesz, co ludzie mówią? „Po czterdziestce to tak, jakby już wszystko było i nic człowieka nie rajcuje.” Tylko, że u mnie to szybciej poszło! Ja to się tak czułam jak miałam dwadzieścia pięć! Shirley nie ma dość odwagi, by zacząć realizować swoje dawne marzenia. Aż pewnego dnia… decyduje się na szaleństwo. Mając powyżej uszu małżeńskich powinności, postanawia zacząć wszystko od nowa. „Shirley Valentine” to spektakl terapeutyczny zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Doskonały także na poprawę nastroju. Mimo gorzkiej prawdy o życiu, nie sposób przestać się śmiać.

"Przedstawienie, które oglądałem, skończyło się owacją na stojąco. Podobno wieczór w wieczór widownia dziękuje tak Krystynie Jandzie za grę - i za radość nadziei. Monodram skrzy się dowcipem, ale skłania również do refleksji. Kobiety zyskują więcej wiary w siebie, mężczyźni może w końcu trochę lepiej je rozumieją. Tak czy inaczej - zabawa jest doskonała.”
Jacek Sieradzki, Polityka, 1991, nr 9

"Przedstawienie, jakkolwiek opowiada o nieudanym małżeństwie, jest znakomitą zabawą, choć zaprawioną nutką zadumy nad zawikłaniami losu. Shirley w brawurowym wykonaniu Krystyny Jandy jawi się w nim jako niezmiernie sympatyczna, żywiołowa kobieta, która spróbowała buntu, by przerwać swoje osamotnienie. Monodram adresowany jest zarówno do kobiet, jak i mężczyzn. Wybuchy śmiechu obojga płci - gwarantowane.”
Janusz R. Kowalczyk, Rzeczpospolita nr 299

Krystynie Jandzie udało się stworzyć postać, która śmieszy, wzrusza, z którą łatwo się utożsamić [...] Są widzowie, którzy widzieli Shirley Valentine wielokrotnie. Przez lata traktowali te wieczory spędzone z nią jak swoistą terapię w momentach kryzysów i kłopotów. Mówią, że zwyczajnie przychodzili spotkać się z Shirley i wychodzili z uśmiechem, naładowani na nowo energią i optymizmem.”
Dorota Wyżyńska, Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 292


Shirley Valentine Shirley Valentine Shirley Valentine Shirley Valentine